no i jak?
Witam Was!
Tak jak w temacie - dzisiaj zaczynam testowanie specyfiku o nazwie "Oillan. Balsam intensywnie natłuszczający".
Balsam kupiłem w aptece za 24 zł. Był jeszcze jakiś do kąpieli, ale niestety mój budżet jest zbyt niski aby robić takie kosztowne eksperymenty :P
A oto przedstawiam małą sesję zdjęciową owego balsamu:
A tutaj zamieszczam skład i inne dane:
Przed zastosowaniem miałem trochę wątpliwości.. Od ponad 4 miesięcy nie pojawiła mi się na skórze ani jedna czerwona plamka ŁZS-owa.
Poniżej zamieszczam zdjęcie okolicy nosa, na której zamierzam przeprowadzić badanie:
Jak mówi amerykańskie przysłowie: "Jeśli coś działa dobrze - nie naprawiaj tego". Moje obawy krążyły wokół przymiotnika "natłuszczający" w nazwie balsamu. Na pierwszy rzut oka wydał mi się rzeczywiście tłusty.
Posmarowałem nim przedstawioną na zdjęciu częśc policzka (na którym kiedyś miałem objawy ŁZS) i inny kawałek twarzy (na którym kiedyś pojawiał mi się trądzik)po to aby mieć kompletny obraz tego jak ten specyfik zachowuje się wobec Malassezia Furfur i wobec Acne Vulgaris. Po ok 30 minutach cały film (tłusta warstwa) całkowicie zneutralizował mi się na skórze. Nie ma śladu. Skóra całkiem przyjemna w dotyku.
Podsumowując, moje pierwsze wrażenia są pozytywne. Mimo wszystko, zalecam wszelkie środki ostrożności - moja skóra jest w bardzo dobrej kondycji. Nie wiem jakie skutki mogłoby przynieść stosowanie Oillanu na skórze zmiennej chorobowo.
Jeszcze będę pisał na ten temat.
pozdrawiam i trzymajcie się dzielnie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz